Wczoraj zjadłam tylko kawałeczek ciasta z kit katem, standardowy kwadratowy kawałek, nie za duży no i zjadłam tylko 1/3 tego kawałka, jedno ciastko maślane i jedną małą rurkę z jakimś kremem w czekoladzie. Wiem, że mogłam sobie odpuścić ciastka, ale trudno, nie będę schizować, nie obżarłam się.
Często, żeby zaspokoić brak cukru piję kawę z mlekiem i cukrem, jem jakieś kisiele, czy nawet budyń. Wiem, że te rzeczy też mają sporo kalorii, ale lepiej 200 kcal niż 500 zjedzonych razem z czekoladą.
Jestem w fazie ograniczania, więc muszę jakoś stopniowo ograniczać słodycze. Zdarzają się też coraz częściej dni w których zamiast słodyczy udaje mi się zjeść jogurt, albo owoce, więc jest coraz lepiej.
Jeśli chodzi o wagę, to troszkę spadła. Nie chciałam Wam tego pisać, bo zawsze boję się, że zapeszę, albo że będę musiała Wam zaraz napisać, że znowu przytyłam. No ale w końcu zdecydowałam się podzielić, jak wygląda u mnie sprawa.
Bardzo obawiałam się dzisiejszego dnia.. Ale po zastanowieniu stwierdziłam, że może nie będzie tak źle. W sumie zjadłam śniadanie, później pojedziemy na mszę, do rodziny.. Jakoś czas zleci, więc może uda mi się nie objadać w sumie.. Wrócimy wieczorem, a na szczęście przestaję odczuwać potrzebę jedzenia po godzinie 17-18. Rzadko zdarza się, żeby wieczorem łapał mnie jakiś silny głód, a nawet jeśli to mój organizm już nauczył się go ignorować. Ewentualnie, jeżeli czuję, że żołądek nie da za wygraną owoc, albo wafel ryżowy. Ale najczęściej walczę z głodem szklankami wody :)



Dasz radę, spokojnie. Trzymam kciuki ; *
OdpowiedzUsuńChyba pomogło, bo dałam wczoraj radę! :*
UsuńI jak Ci poszło? Pamiętaj - można sobie pozwolić na słodycze, ale nie codziennie :)
OdpowiedzUsuńDodaję do linków. Trzymaj się!
Wczoraj, czyli dzień pierwszy zaliczony! Też tak myślę, muszę obrać jakąś taktykę z jedzeniem słodyczy, ale jeszcze nie wiem jaką :) Dzięki, Ty też!
UsuńCudownie, jesteś bardzo silna ;) Ja też jestem dumna, z tego, że nie zjadłam nic ze stołu świątecznego, nie licząc obiadu. Powodzenia, naprawdę świetnie idzie! ;3
OdpowiedzUsuńWczoraj właśnie w to uwierzyłam! Wasze wsparcie też dużo mi daje. ;)
UsuńJakie nogi, marzę o takich!!! ;** Dasz rade kochana, trzymaj się, będę Cię motywować!
OdpowiedzUsuń