Nie chcę zapeszać, ale chyba skurczył mi się żołądek. Jem raczej małe posiłki. Szybko czuje się pełna.
W sobotę, czyli pojutrze wejście na wagę. Mam nadzieję, że się nie załamie..
Ogólnie dzisiaj miałam słaby dzień. Byłam bardzo zmęczona już po wstaniu, po południu myślałam, że zasnę na lekcjach. Jutro na szczęście luźniej. Może wybiorę się na jakieś zakupy, chociaż mimo tego, że jestem dziewczyną jakoś nie przepadam za chodzeniem po sklepach. Moje zakupy są raczej krótkie i konkretne.
A jak Wy się macie? U Was wszystko planowo, jakieś zmiany? Kto się waży ze mną w sobotę?! ;))


To wspaniale, że tyle się zmieniło, z żołądkiem i posiłkami, BRAWO! Słomka ptysiowa ma 9 kcal, więc nawet nie licz, no chyba, że było tego dużo. Oby cyferki były satysfakcjonujące *3* <3
OdpowiedzUsuńNiee, nie było dużo na szczęście. Co do wagi - taką mam nadzieję!
UsuńBrawo ;) Mój żołądek też się skurczył, co zjem więcej, to brzuch mnie boli, jestem pełna i mam dość. Planowo. Ważę się codziennie, chyba mam obsesję ;p
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Też kiedyś ważyłam się codziennie, ale to nie ma sensu. Wybierz sobie jeden dzień w tygodniu, najlepiej pod koniec. :P
UsuńOooo! Ja też w sobotę wchodze na wagę! I mega się boję, że się rozczaruję...ale jeśli tak będzie to nadal będę zdeterminowana bo muszę osiągnąć cel. Ja z kolei dziś miałam luźny dzień i byłam cholernie zmęczona a jutro mam najgorszy...3 sprawdziany...matko. Trzymaj się ;* Powodzenia dalej!
OdpowiedzUsuńNo to boimy się razem! Oby okazało się po naszej myśli. O kurcze no to raczej Ty się trzymaj, ja jutro mam luz :*
UsuńTo miejmy nadzieję, że kiedy wejdziesz na wagę będziesz zadowolona. Trzymaj się chudo!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://proana-and-me.blogspot.com/
Oczywiście, zaraz odwiedzę Twojego bloga ;P
Usuń