Dzisiaj jest już lepiej. Chociaż szczerze mówiąc nie przepadam za siedzeniem całymi dniami w domu.
Na wstępie przyznaje się do wczorajszego dnia. Szarlotka na ciepło z lodami. Do tego 3 cukierki, 1/4 grześka i ciastko. Nie piszę wam tego, dlatego, że chcę się użalać. Nie będę teraz Was zasypywać tekstami typu "Matko co ja zrobiłam", "Jestem grubą świnią, jutro głodówka", "Obiecuję, że już nigdy nie zjem nic słodkiego" i tym podobne. Rzadko jem ciasta, a tym bardziej świeżo upieczone. Odmówienie sobie tej szarlotki byłoby straszne. Była pyszna i nie mam zamiaru się nad sobą znęcać psychicznie, bo ją zjadłam.
Oczywiście nie obyło się bez wyrzutów sumienia, ale jak wrócę do szkoły, to wszystko znowu będzie szło odpowiednim trybem. Dlatego nie histeryzuję, bo to i tak nie ma najmniejszego sensu. Są takie dni, że jem słodycze, są takie, że nie jem. A waga i tak swoje. Czasami odmawiam sobie wielu rzeczy a kilogramów przybywa, czasami zjem więcej a ważę mniej..
Grunt, żebym trzymała się na razie ogólnego planu jedzenia małych posiłków, picia dużej ilości wody i próbowała jak najbardziej ograniczać słodycze. Są już dni w których nie zjadam nic słodkiego, albo coś bardzo małego, czyli jest dobrze. Kiedyś nie obyło się bez słodkości. No i najważniejsze, nie jem od razu po obiedzie!
No i ważne jest też chyba to, że w te dni, w które jadłam słodycze wypiłam jedną kawę zamiast dwóch. A kawy pijam z cukrem i mlekiem. Więc część kalorii była zniwelowana.
Wszystko dzieje się stopniowo, ale najważniejsze, że pojawia się progres. Chwile słabości? Są, oczywiście, ale nie mam zamiaru się przez nie poddawać. Będę walczyła, aż mi się uda. Jak polegnę trudno, ale najpierw dam z siebie wszystko.
Trzymajcie się chudo motylki i pamiętajcie NIE WOLNO WAM SIĘ PODDAWAĆ! NIGDY!





Tak,nie wolno się nigdy poddawac :)
OdpowiedzUsuńI dlatego ja po długiej przerwie wracam ;p
Zapraszam do mnie: http://pro-ana-swiat.blogspot.com/
Obserwuję i wspieram!!
UsuńI masz rację, po co się użalać i rozpamiętywać, trzeba iść dalej! ;)
OdpowiedzUsuńNie poddajemy się, tak jest! Jedyne co mogę powiedzieć to : uda się ;3
OdpowiedzUsuńJasne, że nie można nam się poddawać! Zawsze trzeba walczyć!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie coraz więcej dni bez słodyczy w Twoim życiu :)