Waga pokazała rano 50,9. O dziwo nie zrobiło to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Marzyłam, żeby zobaczyć 50 z przodu, ale to za blisko 51, żebym się ucieszyła. Czy w ogóle istnieje waga z której będę zadowolona? Kiedyś cieszyłam się jak głupia z 54, 53 to był wielki sukces a teraz 51 to wciąż za mało.
Nie zjadłam wczoraj już nic słodkiego. Zrobiłam sobie kisiel i zjadłam kilka winogron.
Moje samopoczucie jest dzisiaj tak samo beznadziejne jak wczoraj. Wieczorem obejrzałam film - "Gdy przyjaźń zabija". Całkiem dobry. Dzisiaj obudziłam się, padało, niskie ciśnienie daje mi się we znaki.
Obecnie jest słabo. Mam mętlik w głowie i odechciało mi się wszystkiego. Nie mam na nic ochoty ani energii. Rano trochę posprzątałam. Czuję, że przez resztę dnia nic nie zrobię przez tą beznadziejną pogodę.



Uśmiechnij się trochę :)
OdpowiedzUsuńWaga piękna :*
Postaram się :*
UsuńNie poddawaj się Myszko ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje za wsparcie, na prawdę dużo mi to daje :*
UsuńWażymy tyle samo i obojgu nam nie podoba się ta waga. Ja chce mieć 48 a ty ?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nawet już nie wiem, ile chciałabym ważyć. Chyba nigdy nie będę zadowolona..
Usuń