Jeżeli chodzi o moje postanowienia, to jak dotąd idzie mi całkiem dobrze. Ograniczanie słodyczy w porządku, staram się jeść ich na prawdę jak najmniej. Zastępuje czekoladę, batony i wszelkiego rodzaju bomby pustych kalorii deserami w postaci jogurtów, owoców lub ew. kisielem. Oczywiście zdarza mi się zjeść coś słodkiego, ale są to z pewnością dużo mniejsze ilości niż wcześniej. Jest progres, czyli wszystko idzie w dobrym kierunku.
Małe porcje jedzenia. Z tym też staram się uporać na tyle na ile mogę. Ilościowo jest raczej dobrze, ale muszę jeszcze popracować nad wolniejszym pochłanianiem posiłków. No ale wszystko da się zrobić. Trochę chęci i silnej woli i się uda! :)
Wiele osób nazywa jesień szarą, przygnębiającą porą roku. Skądś się w końcu wzięła "chandra jesienna". Mnie jesień jakoś szczególnie nie dobija. Jest piękną porą roku. Tyle kolorów za oknem. Nie przepadam jedynie za deszczem, chyba że przebywam w domu, uwielbiam wtedy dźwięk kropli obijających się o parapety, uderzających w okna, szczególnie kiedy wyleguje się pod kołdrą.
A jak wasze samopoczucie jesienią? No i może macie jakieś jesienne postanowienia? W końcu każda zmiana motywuje do jakiś rewolucji w życiu, chociażby zmiana pory roku ;)
Moje samopoczucie jesienne jest bardzo zmienne. To zależy głównie od szkoły, ale i pogody za oknem. Ja z kolei mam tak, że w sobotę się do wszystkiego zabieram, a niedzielę mam na odpoczynek. Na imprezy w weekend chodzę sporadycznie, ostatnio wcale, po tym maratonie wstawania o 5:00. A poza tym, czekam na święta bo to mój ukochany czas w roku! Trzymaj się ;** Bardzo ładny wpis i super, że Ci idzie tak dobrze z dietą :)) Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobry nawyk, jeśli chodzi o załatwianie wszystkiego w soboty. Zazdroszczę :P Trzymaj za mnie dalej kciuki, jeśli możesz, bo dopiero zaczynam zmieniać nawyki! Ty też się 3maj, jestem na bieżąco z Twoim blogiem! :*
UsuńJa lubię takie dni jak dziś. Bez deszczu, ciepło, kolorowo. Obok lata, jest w sumie moją ulubioną porą roku.
OdpowiedzUsuńJedynie co w niej przygnębiającego to fakt, że poprzedza zimę. To straszne samo w sobie.
Oby takie zmiany jak najdłuzej u Ciebie zagościły :)
To prawda. Jak sobie pomyślę o mrozie, wstawaniu porannym, kiedy za oknem jeszcze ciemno.. Dlatego cieszę się z każdego ciepłego dnia ;) Też mam nadzieję, że zmiany będą trwałe ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak bardzo jestem z ciebie dumna że tak dobrze sobie radzisz ! uwielbiam jesień i wiosnę . wtedy jest najpiękniej za oknem i chociaż są to skrajności bo tu się budzi do życia a tu zaczyna umierać to i tak je kocham . Mam tak samo z sobotą tylko że nawet w niedzielę nie mam ochoty się uczyć. :D
OdpowiedzUsuńTak ładnie mówisz o jesieni, polubiłam ją jeszcze bardziej niż wcześniej ;) Często jeżdżę na różne wycieczki z rodzicami i teraz są najpiękniejsze ... A jak z ćwiczeniami?
OdpowiedzUsuń