Ostatnio miałam dość intensywny tryb życia, więc nie miałam czasu zastanowić się nad tym, co powinnam zmienić w swojej diecie.
Największym problemem u mnie są słodkości, więc na pewno muszę je ograniczyć do minimum. Słyszałam, że powinno się w małych ilościach spożywać słodycze, bo cukry są nam potrzebne do spalania tłuszczy. Czy to prawda, nie jestem do końca przekonana. Nie chcę też od razu odcinać się od słodyczy, ponieważ nie chcę, żeby skończyło się to jakimś napadem, a już tak bywało w moim przypadku. I jeszcze jedno, muszę koniecznie oduczyć się wpychania w siebie słodyczy od razu po obiedzie - to mój największy fail życiowy..
Po drugie, od jakiegoś czasu uczę się jeść małe porcje w wolnym tempie. Jest już z pewnością lepiej niż kiedyś ale nadal muszę nad tym pracować.
Ostatnio miałam też niechęć do niektórych typów mięsa, ale to chyba zdarza się każdemu. Niektóre przetwory mięsne zaczęły mnie obrzydzać. Moim zdaniem w diecie Polaków jest za dużo mięsa. Oczywiście jest ono potrzebne, bo zawiera składniki, których nie da się uzupełnić innym pokarmem, a suplementy przyswajają się tylko w małym procencie, ale mięso 7 razy w tygodniu, czasami kilka razy dziennie, to przesada.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to praktykuję na obecną chwilę Mel-B. Dużo znajomych mi ją poleciło i zaświadczyło o efektach, warto spróbować.
A więc mam kilka postanowień : ograniczyć słodkości do minimum, mniejsze posiłki, ćwiczenie Mel-B. Piszę o nich, bo myślę, że zadeklarowanie się publicznie da mi dużą motywację. Może to wydają się niezbyt rygorystyczne postanowienia, ale dla mnie to po prostu najsłabsze punkty, więc będę musiała włożyć w to dużo pracy i silnej woli.
TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI.
''Wstając poczułam zawroty głowy. Doskonale wiedziałam dlaczego. Wzrok ogarnęła na parę sekund ciemność, to nie działo się pierwszy raz. W mojej głowie pojawił się strach - może to za dużo dla mojego ciała, może jest wycieńczone nieustannym dążeniem do celu, który oddala się z każdym krokiem wykonanym w jego stronę o kolejny krok. Pomiędzy strachem beztrosko prześlizgiwała się satysfakcja - jesteś silna. Pomyślałam 'może to zaszło już za daleko'.. 'jesteś za blisko by się poddać' - szepnęła"
Na szybsze spalanie tłuszczu dobre są rzeczy bogate w błonnik czyli jajka, owsianka, ryby. Jabłka również pomagają tak samo jak pomarańcze i ogólnie wszystkie owoce cytrusowe. Powodzenia w walce ze słodyczami. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziękuje, wsparcie dużo dla mnie znaczy i daje mi dużo siły!
UsuńHej hej, dodaję do obserwowanych ;** Oczywiście, czasem potrzeba nam coś słodkiego. Ale takiego słodkiego, które nie tuczy, jest zdrowe. Bo pamiętaj że liczą się kalorie, ale też skład. Jeśli potrzeba ci słodkiego sięgnij po colę zero (1 kcal) albo jakieś ciasteczka amarantusowe, crunchy o smaku waniliowym, batoniki fitness pełne ziaren ale patrz na wartości kaloryczne. Jednak ja zalecam całkowite wyeliminowanie słodkości z diety na rzecz owoców, które dłużej pocieszą twój żołądek ;** Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, owoce na pewno są najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście zaraz odwiedzę Twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za cb ;) dasz radę .
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie - proana-motyki.blogspot.com xd
Na pewno odwiedzę :P
Usuń