Na wstępie przepraszam Was, że tak długo się nie odzywałam, ale mam ostatnio urwanie głowy.
Miałam trochę kłopotów ze zdrowiem, ale już jest lepiej, dla jasności, nie były one związane z odżywianiem. Chociaż i z tym było kiepsko.
Teraz czuję się dużo lepiej. Przytyłam trochę, myślę że więcej niż 54 nie ważę, ale coś koło tego. Dodatkowe kilogramy na początku zdawały mi się być krokiem w tył, czułam ,że tracę coś, na co ciężko pracowałam. Bałam się, że zacznę strasznie tyć, a popadnięcie ze skrajności w skrajność mnie nie interesowało. Było ciężko widzieć na wadze więcej, ale tylko na początku.
Oczywiście nie jem na potęgę. Dbam o siebie. Ostatnio udało mi się nie zjeść przez dwa dni nic słodkiego i to bez większego trudu, staram się jeść słodycze, tylko kiedy mam na nie ochotę a nie, jak to u mnie często bywało z przyzwyczajenia. I chyba robię postępy. :) Wrzucam do jadłospisu więcej owoców no i przede wszystkim piję nadal dużo wody.
Jak już napisałam, na początku te 3, czy 4 kilogramy mnie przerażały. Wydawało mi się, że będę wyglądać dużo grubiej niż wcześniej, że wszyscy zauważą, że przytyłam i pomyślą, że wracam do dawnej wagi, że zaczynam się objadać. Nic z tych rzeczy.
Cieszę się ogromnie, że się z tego wyrwałam. Wszystko dzięki rodzinie i przyjaciołom. Kiedy wszyscy zaczęli się martwić, płakać, prosić mnie.. Zrozumiałam, że krzywdzę nie tylko siebie.
Czuję się dużo lepiej fizycznie, wróciłam ostatnio do biegania. W tygodniu jest różnie, czasami nie mam siły, ale w weekend znajduję czas, żeby wyjść i przebiec jakiś dystans. Nie czuję się obolała, nie trzęsie mnie cały czas zimno. Ubrania też chyba lepiej na mnie wyglądają.
Nie chodziło mi o przytycie nie wiadomo ilu kilogramów, ale o uzyskanie masy, w której będę czuła się dobrze i fizycznie i psychicznie. Dążyłam do tego, żeby jeść normalnie, regularnie, zdrowo i utrzymywać wagę. Na razie chyba się udało, chociaż dawno się nie ważyłam. Po świętach nie ma sensu wchodzić na wagę i się załamywać. Poza tym długo siedziałam w domu. Dopiero od tygodnia chodzę do szkoły normalnie i od niedawna biegam, więc zobaczymy, co przyniesie mój odmieniony styl życia haha :D
Pewnie za chwilę odwiedzę wasze blogi, jestem ciekawa co u Was, tak dawno mnie nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz