poniedziałek, 24 listopada 2014

Potrzebna motywacja!

Cześć motylki!
Nie było mnie bardzo długo, wiem.. Przez ten czas dużo się wydarzyło.

Miałam dużo kłopotów ze zdrowiem, bulimia miała nade mną władzę nie raz. Ciągle mnie dręczy, suka. Poza tym miałam dużo wzlotów i upadków..

Moje myśli często się kotłują, raz chcę żyć normalnie, jestem zmotywowana, przekonana, że dam radę.. Później znowu wszystko się rozpadało, najczęściej przez napady.. Najgorsze jest to, że zamiast martwić się, że się wykańczam, mnie najbardziej nurtuje ile z napadu zostaje w moim żołądku.

Chodzę na terapię, ale niewiele mi ona daje. Ja nie wiem, czy jestem nienormalna, ale kiedy terapeuta mówi, że : "Ludzie grubi są najczęściej szczęśliwsi, niż chudzi.." albo że "Szczęśliwi ludzie nie myślą obsesyjnie o odchudzaniu i jedzeniu.." - chce mi się śmiać.. i płakać jednocześnie.

Może i nie jestem szczęśliwa, ale gdybym była gruba to byłoby jeszcze gorzej.. Często też pyta mnie "A jakbyś była gruba, to co by się stało?" albo "Nawet jak przytyjesz, to co?"..

Nie wiem co, ale na pewno nic dobrego. Już przytyłam, jak z resztą Wam się chwaliłam, i jakoś moje życie nie nabrało jasnych barw i nie jestem hiperszczęśliwa.

Jeśli chodzi o wagę to raczej bez zmian. A raczej kilogram albo dwa w górę, jestem załamana. Z jednej strony boję się znowu wpaść w tą przepaść, ale z drugiej... NIE CHCĘ BYĆ GRUBA I KONIEC. Nikt mi nie wmówi, że gruba będę szczęśliwsza.

Trzymajcie się, chyba wracam.





2 komentarze:

  1. Mam siostrę w Twoim wieku, Klaudię. Też walczy. Wierzę, że Tobie się uda wygrać z chorobą i wierzę, że jej się uda. Bardzo ją kocham. Twoja rodzina Ciebie też. Stań przed lustrem i powiedz sobie jaka jesteś piękna, tak jak zanim zaczęłaś próbować na siłę zmieniać siebie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że mi się uda. Może kiedyś nadejdzie ten dzień.

      Usuń